Smog to mieszanina ciężkiego, wilgotnego powietrza, np. mgły i zanieczyszczeń, powstających w procesie spalania, m.in. palenia w piecach węglowych.
Najbardziej szkodliwe składniki smogu to: pył zawieszony (PM10 i PM2,5), rakotwórczy benzo(a)piren, tlenki azotu i dwutlenek siarki. Największymi źródłami zanieczyszczeń powietrza są gospodarstwa domowe, komunikacja i przemysł.
Uczeni z Politechniki Wrocławskiej na zlecenie władz miasta zbadali pochodzenie zanieczyszczeń powietrza. Ustalili, że we Wrocławiu źródłem smogu są w 60 proc. paleniska domowe, czyli piece i kominki. W 25 proc. napływa nad Wrocław z sąsiednich miejscowości, natomiast pozostałe 15 proc. to emisja komunikacyjna (pochodząca z ruchu drogowego). Emisję pyłów i szkodliwych gazów ze źródeł ,znajdujących się na wysokości do 40 metrów, nazywa się niską emisją.
Smog jest przyczyną wielu groźnych chorób. Według specjalistów ze Światowej Organizacji Zdrowia to obecnie najpoważniejsze zagrożenie dla zdrowia. Może przyczyniać się do śmierci nawet 45 tys. Polaków rocznie.
Na jego skutki najbardziej narażone są osoby z dolegliwościami układu oddechowego i układu krążenia oraz dzieci. Smog pogłębia astmę, wywołuje przewlekłą obturacyjną chorobę płuc i zapalenie oskrzeli, przyczynia się do rozwoju raka płuc.
– Substancje zawarte w smogu przedostają się do pęcherzyków płucnych i dalej do krwi. Powodują wzrost jej lepkości, co może doprowadzić do niedrożności naczyń krwionośnych, a w konsekwencji do zawałów lub udarów – mówi prof. Tomasz Zatoński z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
– Duże stężenie zanieczyszczeń w powietrzu, wpływa na wzrost liczby zgonów u pacjentów z COVID-19. Smog nasila dolegliwości ze strony wielu narządów, wpływa negatywnie na stan pacjentów zainfekowanych SARS-CoV-2 z ciężkim przebiegiem choroby.
U dzieci wywołuje m.in. zapalenie spojówek, kaszel, zapalenie gardła. Lekarze wskazują także, że zanieczyszczone powietrze przyczynia się do bezpłodności, depresji oraz alergii.
Smog został spotęgowany przez rozwój miast i przemysłu. Pięciodniowy „Wielki smog londyński” z grudnia 1952 r. przyczynił się do śmierci 12 tys. osób.
– Ówczesny brytyjski premier Winston Churchill lekceważył smog, uważał to zjawisko za nieistotne. Zmienił punkt widzenia dopiero po śmierci jednego z krewnych – mówi dr Tymoteusz Sawiński z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego.
– W Polsce na poważnie zaczęto myśleć o konieczności ograniczenia źródeł smogu dopiero w 2014 roku po raporcie Europejskiej Agencji Środowiska i głośnym artykule we francuskim „Le Monde”, w którym wskazano polskie miasta jako najbardziej zagrożone smogiem w całej Europie.
Dr Tymoteusz Sawiński: – Dzisiaj funkcjonuje wiele programów wsparcia organizacyjnego i finansowego, których celem jest likwidacja palenisk domowych, czyli pieców na paliwa stałe oraz kominków. To jedyna droga do ograniczenia smogu: jeśli chcemy mieć czystsze powietrze, musimy zrezygnować z ogrzewania domów piecami na węgiel.
Zobacz także: