Zmienili ogrzewanie, bo szanują zdrowie, czas, ekologię oraz innych
W naszym przypadku decydujące były kwestie zdrowotne oraz możliwość otrzymania dofinansowania od gminy. Oboje mamy problemy z kręgosłupem, więc ciężko obsługiwało nam się piec kaflowy. Rąbanie drewna, noszenie węgla, chodzenie do pieca – to wszystko wymaga wiele pracy i wysiłku. W dodatku w domu robi się bałagan, więc nawet pod tym kątem, nowe ogrzewanie to duża ulga.
Obecnie mamy piec gazowy, a w miejscu starego kopciucha stoi szafa. Całą procedurą zajął się wykonawca – po naszej stronie była jedynie opinia kominiarska oraz podpisanie umowy o dofinansowanie w Urzędzie Miejskim Wrocławia. Wszystko poszło bardzo sprawnie – wymiana pieca trwała zaledwie 4 dni.
Agnieszka i Wiesław Flejterowie - bohaterowie „Zmień piec” z Nadodrza
Od tego momentu zyskaliśmy więcej komfortu na co dzień. Teraz nie musimy nic organizować, martwić się o węgiel, drewno. Obsługa pieca kaflowego była bardzo czasochłonna. W dodatku trzeba było czekać aż piec się rozgrzeje i w domu będzie ciepło. Teraz to wszystko dzieje się automatycznie, bez naszego udziału. Piec jest wyposażony w czujniki temperatury, więc sam włącza się i wyłącza, nie musimy tego pilnować. Czujemy się wypoczęci i zdecydowanie bardziej komfortowo.
Państwo Flejterowie zyskali około godziny dziennie, którą dawniej poświęcali na ogrzanie mieszkania za pomocą kopciucha. Fot. Tomasz Hołod / Redakcja Wroclaw.pl
Mamy także więcej czasu i sił na swoje pasje: mąż zajmuje się modelarstwem z okresu II wojny światowej. Jeden model potrafi składać, kleić, malować nawet przez dwa tygodnie. Ja opiekuję się przydomowym ogródkiem, gdzie sadzę kwiaty i warzywa. Dbam również o rośliny w domu, hoduję m.in. storczyki czy skrzydłokwiaty.
Za rachunki płacimy obecnie mniej, niż wcześniej wydawaliśmy na węgiel czy drewno
Agnieszka i Wiesław Flejterowie - bohaterowie „Zmień piec” z Nadodrza
Wreszcie lepiej jest także w kwestiach finansowych. Koszty związane z rachunkami są obecnie i tak niższe, niż wcześniej wydawaliśmy na węgiel czy drewno. Dodatkowo mniej płacimy za prąd, bo kiedyś musieliśmy mieć bojler, żeby ogrzewać wodę.